Parafia, która wiele wycierpiała.
Marek Perzyński
Niemka myślała, że przed zniesławieniem uchroni ją Dom Boży. Nawet jej przez myśl nie przeszło, że można strzelać do kościoła. Tymczasem pijany dowódca wojsk radzieckich takich skrupułów nie miał - ostrzelał pociskami zapalającymi wieżę, która runęła na strop. Kościół w Smogorzowie Wielkim koło Wołowa odbudował dopiero ks. Józef Bełch. Tak wypełnił swój ślub, że zbuduje kościół, jeśli przeżyje stalinowskie więzienie. Modlą się tutaj też miejscowi grekokatolicy, choć mają cerkiew w Wołowie.
- Jeden jest Bóg - mówią zgodnie unici, zapytani, dlaczego przychodzą do kościoła rzymskokatolickiego. Dzięki temu niektórzy mieszkańcy Smogorzowa Wielkiego świętują podwójnie - najpierw Boże Narodzenie i Wielkanoc z katolikami, a potem u siebie - w cerkwi. Tutaj na pewno nie trzeba wyjaśniać, co to jest ekumenia - praktykują ją od dawna. W 1945 roku osiedlili się w Smogorzowie Wielkim ludzie ze wschodnich terenów dawnej Polski - Grzymałówki, Leśniowa, Podkamienia (powiat Brody) i Popina (powiat Drohiczyn Poleski). Grekokatolików było wśród nich 75. Tak przynajmniej zapisano w kronice parafialnej - wielkiej skarbnicy wiadomości o Smogorzowie Wielkim i jego okolicach. Dzięki niej wiemy m.in., że dzieje Smogorzowa (Gross Schmograu) sięgają końca XIII wieku i są one ściśle związane z opactwem cystersów w Lubiążu. W 1425 roku spalili Smogorzów husyci, a w 1634 roku Saksończycy. W 1534 roku książę legnicko-brzeski Fryderyk II wprowadził w podległym sobie księstwie luteranizm, co doprowadziło do przejęcia przez protestantów kościołów w Baszynie i Pełczynie, a nawet na krótko w Smogorzowie Wielkim.
Pierwotny - drewniany kościół w Smogorzowie Wielkim pod wezwaniem św. Michała Archanioła - przetrwał aż do pożaru w 1666 roku. Nowy, barokowy, zbudowano już z cegły i kamienia w latach 1700-1702. Od 1810 roku, a więc od kasaty opactwa lubiąskiego, opiekę duszpasterską sprawują tutaj księża diecezjalni. Było wśród nich wielu Ślązaków. Niektórzy zapłacili za swe poglądy wielką cenę. Ks. Jerzego Bujakowskiego z Dworku koło Bytomia, aresztowano w 1938 roku. Trafił do Dachau, podobnie jak ks. Ryszard Szmidt z Zabrza, którego aresztowano i wywieziono do tego samego obozu koncentracyjnego w 1945 roku. Po tym, jak "waleczny" czerwonoarmista spalił kościół, musiano zaadaptować na cele kultowe jakieś pomieszczenie. Wybór padł na... karczmę. Plebanii już wtedy nie było - przestała istnieć w wyniku działań wojennych. Księża z Wińska obsługiwali Smogorzów Wielki do 1955 roku, gdy skierowano tutaj ks. szambelana Józefa Bełcha. Jak wspominają parafianie, była to postać niezwykła. O Jego zasługach mówi tablica pamiątkowa w smogorzowskim kościele. Jego odbudowa trwała do 1959 roku. Konsekrował go abp Bolesław Kominek, ówczesny metropolita wrocławski. Jako że po starym ołtarzu nie było śladu, przywieziono nowy z Moczydlnicy Klasztornej. Jest niezwykle ciekawy - barokowy, ale do tego wnętrza raczej nie pasował - jest za niski. Dlatego zlecono wykonanie nowego, w którego centrum widzimy obecnie wotum za ocalenie życia ks. Bełcha - kopię obrazu Matki Boskiej Stojanieckiej (oryginał po przywiezieniu z Kresów umieszczono w Powidzku koło Żmigrodu). Barokowy ołtarz z Moczydlnicy Klasztornej ozdabia obecnie boczną ścianę Kościoła w Smogorzowie. - Okoliczni mieszkańcy są niezwykle mocno związani z tą świątynią - mówi ks. Jan Jabłecki, obecny proboszcz parafii w Smogorzowie Wielkim. - Dowodem choćby witraż przedstawiający Ducha Świętego, ufundowany przez pochodzącą z naszej parafii panią Annę Kawałę i jej rodzinę z Wrocławia. Ostatnio w kościele przeprowadzono gruntowny remont. Jest nowa instalacja elektryczna, nagłośnienie, wymalowano wnętrze odnowiono kamienne portale wiodące do kościoła i zakrystii. Nie zapomniano też o kościołach filialnych. Szczególnie cenny stoi w Pełczynie. Zachowała się w nim m.in. loża i niezwykle ciekawe z historycznego punktu widzenia polichromowane epitafia dawnych patronów tej świątyni. Prace remontowe poświęcił ks. kard. Henryk Gulbinowicz, metropolita wrocławski. Ostatnio zawitał do Smogorzowa Wielkiego również ks. bp Edward Janiak. Okazją było ćwierćwiecze kapłaństwa obecnego proboszcza.
<= Powrót do kategorii |